Zawilce od najmłodszych lat kojarzyłem z zawilcem gajowym (Anemone nemorosa), którego łany mogłem podziwiać w lasach. Rodzaj Anemone obejmuje dziesiątki gatunków, a wybrane z nich można uprawiać w ogrodach, gdyż są wyjątkowo dekoracyjne. Także późnym latem i jesienią mamy możliwość podziwiać piękno zawilców, które w przeciwieństwie do gatunków kwitnących wiosną są dużo wyższe.
Można uznać, że zawilce to jedne z najbardziej pożądanych bylin w jesiennym ogrodzie. W okresie, kiedy coraz mniej kwitnących roślin zachwyca, świeże kwiaty azjatyckich przybyszów, cieszą jeszcze bardziej.
Powyżej napisałem azjatyckich przybyszów, ponieważ jesienią z zawilców swoje pięć minut mają zawilec japoński (Anemone hupehensis var. japonica), zawilec mieszańcowy (Anemone xhybrida) oraz zawilec pajęczynowaty nazywany także zawilcem omszonym (Anemone tomentosa).
W ogrodach królują formy mieszańcowe. U mnie jako pierwsza pojawiła się odmiana zawilca mieszańcowego 'Andrea Atkinson’. Jest to odmiana o bardzo dekoracyjnych, białych, pojedynczych kwiatach. Niestety po około dwóch latach wymarzły mi wszystkie zawilce w tej odmianie.
2 komentarze
Piękne kolorowe roślinki !! Ja mam tylko białe ale fioletowe i różowe wyglądają fantastycznie, dają dużo światła i radości w ogrodzie !!
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Warto je uprawiać, gdyż wiele wnoszą w nasze letnio- jesienne ogrody 🙂 Mnie najbardziej podobają sie na rozległych, naturalistycznych rabatach. Pozdrawiam serdecznie G.