Lepnica czerwona znana jest także pod nazwą lepnica dwupienna oraz bniec czerwony (Melandrium rubrum). Jest gatunkiem europejskim, rodzimym, podobnie jak lepnica biała (Silene latifolia) z którą może się krzyżować. Oba gatunki jak dla mnie dekoracyjne i zdecydowanie nie wrzucam ich do jednego worka z typowymi chwastami 😀
Lepnica czerwona dostępna jest także w odmianach 🙂
Ze względu na barwę kwiatów bardziej wyrazista jest lepnica czerwona, która nawet w zaroślach zwraca na siebie uwagę i bez wątpienia cieszy na kwietnych łąkach, których coraz więcej wokół nas, ale nadal zdecydowanie za mało. Z pewnością ciekawie zaprezentuje się w odmianach, charakteryzujących się pełnymi kwiatami np. ‘Rosea Plena’, ‘Flore Pleno’, ‘Firefly’, ‘Thelma Kay’.
Lepnica czerwona jest przedstawicielem rodziny goździkowatych
Silene dioica zaliczana jest do rodziny goździkowatych (Caryophyllaceae), charakteryzuje się wzniesionym pokrojem, składa się z rozety liści, rozgałęzionych łodyg zakończonych ciemno różowymi kwiatami, ukazującymi się wiosną i latem. Lepnica czerwona jest rośliną dwupienną, a więc kwiaty męskie i żeńskie, występują na różnych osobnikach. Kwiaty żeńskie charakteryzują się rozdętym kielichem.
Miałem okazję widzieć lepnicę czerwoną na rabacie i muszę przyznać, ze jej kwiaty bardzo ładnie się prezentowały i już z daleka zwracały na siebie uwagę wyrazistą barwą.
Lepnica czerwona idealna na dzikie rabaty
Bniec czerwony nie jest wymagający w uprawie, preferuje stanowiska słoneczne i półcieniste z wilgotniejszym, a zarazem przepuszczalnym podłożem. Osiąga około 20- 80 cm wysokości i jak najbardziej nadaje się na naturalistyczne rabaty, do dzikich ogrodów, a także na kwietne łąki w półcienistych zakątkach ogrodu z przepuszczalnym podłożem. Lepnicę czerwoną traktuje się jak roślinę dwuletnią bądź krótkowieczną bylinę. Jak będę miał możliwość z pewnością ją wypróbuję.
Inne rośliny, które sprawdzą się na dzikich rabatach to m.in. bodziszki, kocimiętka czy też naparstnica purpurowa.
2 komentarze
W tym roku wysiałam łąkę kwitną, niestety zdominowały ją chwasty. Ani wyplewić ani co, bo wejść się nie da, żeby nie podeptać kwiatów. Odchwaszczałam i przekopywałam glebogryzarką przed zasianiem, ale wcześniej był to ugór. Może w przyszłym roku i moja będzie bardziej urodziwa, dobrym pomysłem jest chyba sianie kwiatów osobno. Pozdrawiam cieplutko ?
Przygotowanie podłoża jest bardzo ważne. Gdyby glebogryzarka była zastosowana z dwa-trzy razy co kilka/kilkanaście dni, to myślę, że nie byłoby problemu z niepożądanymi roślinami. Oczywiście trzymam kciuki za kwietną łąkę :):):) Dziękuję i również pozdrawiam :):):)