Kobea pnąca trafiła do mnie całkiem przypadkiem w 2008 roku, kiedy otrzymałem jej sadzonkę. Niestety została zbyt późno posadzona, tak więc pierwszy kwiat pojawił się około listopada. Niestety jak tylko zdążył się rozwinąć, pogoda się pogorszyła, temperatury w nocy zaczęły spadać poniżej zera i było po kwitnieniu tego dekoracyjnego pnącza.
Mieszkając w bloku, bardzo często widywałem balkony obsadzone tym pnączem. Muszę przyznać, że kobea świetnie się sprawdza jako pnącze balkonowe. Pięknie prezentuje się na kratach, trejażach, altanach, pergolach itp
W sprzedaży zazwyczaj możemy nabyć nasiona kobei pnącej o fioletowych kwiatach, ale dostępna jest także odmiana o kwiatach białych. Udało mi się zakupić nasiona mieszane, więc mam nadzieję, że pnącze zachwyci mnie zróżnicowanymi kwiatami.
Cobaea scandens wymaga wczesnego siewu (luty- marzec). Nasiona wysiałem około 10 lutego.
Nasiona kobei pnącej są duże, w jednym gramie znajduje się około kilkunastu nasion. W zakupionym przeze mnie opakowaniu 0,5 g znajdowało się pięć nasion.
Rozsadę przygotowałem w warunkach domowych. Nasiona wysiałem do pojemnika, wypełnionego przepuszczalnym podłożem. Nasiona delikatnie przykryłem podłożem i dość obficie podlałem. Przed siewem nasiona można moczyć, wówczas szybciej wykiełkują. U siebie nie skorzystałem z tego sposobu przyśpieszenia kiełkowania. Pojemnik z nasionami postawiłem na parapecie pod którym znajduje się grzejnik.
Temperatura wynosiła około 21-22°C w dzień, natomiast w nocy o kilka stopni mniej. Zanim nasiona wykiełkowały minęło ponad dwa tygodnie. Wysiew okazał się bardzo udany, bo wszystkie nasiona wykiełkowały. Młode rośliny zostały przesadzone do niewielkich doniczek i przeniesione do pomieszczenia, w którym temperatura nie przekracza 20°C.
Za kilka dni zostaną podparte tyczkami, które uzyskam z miskanta olbrzymiego. Młode okazy można uszczknąć, aby lepiej się krzewiły. Na miejsce stałe wysadzamy je w drugiej połowie maja, w rozstawie 40- 50 cm.
1
szkoda niestety czasami i tak się zdarza.