A dziś kilka słów o różaneczniku, który trafił do rodzinnego ogrodu wiele lat temu, a konkretnie jesienią 2006 roku. Był to już spory krzew, ale nie prezentował się za dobrze. Zimę musiał przetrwać na tymczasowym stanowisku. Na szczęście zima była łagodna i późną wiosną uraczył nas bardzo obfitym, wyrazistym kwitnieniem. Był niezwykły, taka fioletowa plama w otwartej, zdominowanej przez zieleń przestrzeni. W tamtym okresie zaczynałem dopiero moją przygodę z ogrodnictwem, a pozyskiwaną wiedzę mogłem wykorzystać w praktyce.
Aby cieszyć się dorodnymi, zdrowymi, pełnymi życia i obficie kwitnącymi różanecznikami, należy zadbać o odpowiednie stanowisko. Najlepiej czują się w środowisku leśnym, a więc wilgotnym, półcienistym, osłonięte przed mroźnym wiatrem, w próchniczym, zasobnym, kwaśnym i umiarkowanie wilgotnym podłożu.
Różaneczniki charakteryzują się płytkim, zwartym, systemem korzeniowym, dlatego łatwo je przesadzić nawet, gdy osiągną większe rozmiary.
Ostatecznie otrzymany w prezencie różanecznik został posadzony w półcienistym zakątku w podłoże próchnicze, zakwaszone kwaśnym torfem (1:1) z czasem dodatkowo zaszczepiony także mikoryzą.
O czym należy pamiętać sadząc różaneczniki?
PAMIĘTAJ:
- przed posadzeniem krzewu należy przygotować stanowisko;
- dołek powinien mieć minimum dwa razy większą średnicę od bryły korzeniowej;
- podłoże należy uzupełnić zakwaszającym materiałem np. wysoki torf czy też przekompostowana kora sosnowa;
- podłoże można także całkowicie wymienić i zastosować, specjalne podłoże dla różaneczników;
- w razie potrzeby na dnie dołka, można wykonać drenaż, aby odprowadzał nadmiar wody;
- przed posadzeniem krzewu, bryłę korzeniową moczymy w wodzie, aby dobrze nasiąkła;
- krzew sadzimy na takiej głębokości na jakiej rósł w pojemniku;
- następnie solidnie podlewamy, pamiętając także o systematycznym podlewaniu w okresie późniejszym;
- po posadzeniu należy pamiętać ściółkowaniu np. przekompostowaną korą sosnową;
- różaneczniki najlepiej sadzić wiosną i w pierwszej połowie jesieni.
Różanecznik w rodzinnym ogrodzie miał świetne warunki, tym bardziej, że klimat w regionie, zbliżony jest do morskiego. Dodatkowo w pobliżu znajdowało się oczko wodne, a krzew skryty pod koronami drzew w towarzystwie licznych roślin, mógł liczyć na przyjazny mu mikroklimat i osłonięte stanowisko przed wysuszającym wiatrem w okresie zimy. Oczywiście w sezonie trzeba było pilnować, aby podłoże było stale umiarkowanie wilgotne. Deszczówki nie mogło dla niego zabraknąć, jak i kwaśnego materiału do podsypania krzewu. Jeżeli chodzi o nawożenie, to nawożony był specjalnym nawozem dla roślin wrzosowatych, ale skromnie.
Różanecznik został trochę przycięty, w ciągu kilku lat odmłodził się, zagęścił i cieszył obfitym kwitnieniem, a także soczystą zielenią, zdrowych liści. Stał się najważniejszym akcentem w zakątku z rododendronami.
Uprawa różaneczników jest bezproblemowa jeżeli zapewnimy im jak najbliższe optymalnym warunki uprawy. Krzewy są wówczas bujne, zdrowe i obficie kwitną, ciesząc oczy w ukwieconym, wiosennym ogrodzie.