Wokół nas wszechogarniająca, majowa zieleń, od której ciężko oderwać wzrok. Otaczający nas świat roślin zmienia się z godziny na godzinę i należy mieć oczy szeroko otwarte, aby nie przegapić kwitnienia tych roślin, na których nam szczególnie zależy. Cieszy mnie, że w tym roku po raz kolejny miałem okazję podziwiać kwitnące złotokapy. W okresie kwitnienia prezentują się jak dla mnie zjawiskowo. Laburnum jest przedstawicielem rodziny bobowatych (Fabaceae), a najpopularniejszym gatunkiem jest oczywiście złotokap pospolity (Laburnum anagyroides). Ze względu na wielkość kwiatostanów, warto zwrócić uwagę na złotokap Waterera. Jest on mieszańcem złotokapu pospolitego ze złotokapem alpejskim (L. alpinum). Jego zwisające kwiatostany, mogą przekroczyć nawet 50 cm długości.
Złotokapy to duże krzewy bądź niewielkie drzewa, osiągające 5-7 m wysokości i niewiele mniejszą szerokość. Złotokap pospolity wykorzystywany był przede wszystkim do obsadzania terenów zieleni miejskiej. W ogrodach króluje wspomniany wcześniej złotokap Waterera w odmianie 'Vossii’. Jego złociste, motylkowate kwiaty, zebrane są w grona, ukazujące się w maju/czerwcu. Po kwitnieniu zawiązują się nasiona w strąkach, które utrzymują się na krzewie także zimą. W przeciwieństwie do kwiatostanów złotokapu pospolitego, są one bardzo długie i pachną. Osobiście uprawiałem złotokap pospolity, uzyskany z siewek. Niestety nie doczekałem się ich kwitnienia, ale warto zaznaczyć, że szybko rosną. Niestety złotokap jest rośliną bardzo trującą i należy bardzo uważać, jeżeli w ogrodzie przebywają dzieci. Trująca jest cała roślina, szczególnie nasiona.
Złoty deszcz nie należy do wymagających
Urośnie na glebach przeciętnych, piaszczystych, a nawet czasowo suchych. Obficiej kwitnie na stanowisku dostatecznie jasnym, słonecznym, ale i zacisznym. Może przemarzać w chłodniejszych regionach. Uważać należy na wiosenne przymrozki, aby nie pozbawiły nas złocistego, majowo- czerwcowego deszczu, bo tak właśnie mogą kojarzyć się złociste, zwisające kwiatostany złotokapu. Złotokap możemy rozmnożyć wiosną z nasion, a także poprzez sadzonki zdrewniałe, zielne, szczepienie. Może się rozsiewać, choć w przypadku odmian, lepiej zdecydować się na rozmnażanie wegetatywne. Jeżeli chodzi o cięcie, to złotokap można poprowadzić w formie drzewka, a samo cięcie wykonać po kwitnieniu.
Ze względu na swoje rozmiary nadaje się głównie do większych, a zarazem osłoniętych ogrodów. Z pewnością sprawdzi się jako soliter.
9 komentarzy
Bardzo lubię rośliny o zwisających kiściach kwiatowych. Do tych ulubionych należą glicynia i złotokap. Glicynię mam, ale nie będzie kwitła, bo majowe przymrozki ja mocno uszkodziły, a na złotokap nie mam już za bardzo miejsca. Pozdrawiam
Ja glicynię mam od trzech/ czterech lat. Dwa lata temu zmarzła i to bardzo. Jednak się odbudowała, cle jeszcze nie kwitła. Złotokapy mam maleńkie, ale jeszcze urosną. Pozdrawiam ciepło. Grzegorz
Skusiłam się i kupiłam złotokapa na pniu…
Dopiero wypuszcza liście i zastanawiam się czy mi zakwitnie…
Poczekaj może Ciebie uszczęśliwi tym złotym kwieciem. A masz u siebie gdzieś zdjęcie. Chętnie bym go obejrzał 🙂
Pozdrawiam
G.
Jeszcze nie robiłam zdjęć… ale widzę że ma jednego pąka… hura !!!
Będę widziała jak kwitnie… :)))
Też z chęcią go obejrzę 🙂
Ja mam złotokap taki 5-6 letni. 2 lata temu pięknie zakwitł, tak się cieszyłyam że jak podrośnie będzie jeszcze ładniejszy. A on w zeszłym roku nie zakwitł wcale, a w tym roku miał może 3 kwiatki na całym drzewku. A ma zostawione 3 główne pędy, i ma chyba ze 2,5 metra wysokości. Nie wiem co jest z nim nie tak, ma dość suchą, nie za bogatą glębę i pełne słońce. Niestety miejsce troche wietrzne. Ale w tym roku w którym kwitł miał takie same warunki, nigdy go nie nawoziłam, przyciełam tylko raz akurat rok przed kwitnieniem, może jednak go ciąć. Rosnie bardzo ładnie tylko ten brak kwiatów. Poradźcie coś, bo tracę cierpliwość i chiałabym żeby na przyszły rok zakwitł.
Szanowna Pani, w zasadzie złotokap nie wymaga cięcia. On kwitnie na pędach wieloletnich, więc drastyczne cięcie może pozbawić go kwitnienia w roku następnym. Napisała Pani, że jest posadzony na stanowisku wietrznym, tak więc przypuszczam, że może dochodzić do przemarznięcia pąków kwiatowych. Niby wykazuje on odporność na mrozy, ale na wietrznych stanowiskach może przemarzać.
Kupiłam 7 dni temu moje wymarzone drzewko,posadziłam i martwię się teraz czy potrzebuje specjalnych zabiegów pielęgnacyjnych,czy niech spokojnie się przyjmie