Zauważyłem, że bez problemu można nabyć nasiona maku lekarskiego, którego uprawa, zgodnie z ustawą z 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii jest regulowana i wymaga stosownego zezwolenia. A mak lekarski to bardzo dekoracyjna roślina jednoroczna, sama się rozsiewa i kojarzy mi się z wiejskimi ogrodami, w których, za czasów mojego dzieciństwa, można było zobaczyć ładnie kwitnące maki lekarskie. Najbardziej podobały mi się duże makówki, które w sumie, można było suszyć i stosować w suchych, zimowych bukietach. Dziś obecność maku lekarskiego w ogrodzie, może być powodem wielu problemów o czym przekonały się, kilka lat temu, niczego nieświadome działkowiczki, na których działkach, funkcjonariusze policji odkryli maki. Widocznie musiały być to maki lekarskie, gdyż ostatecznie wspomniane kobiety, jak dobrze pamiętam, zostały ukarane naganą. Wczoraj doczytałem, że w rodzinnych ogrodach działkowych nie można uprawiać maku, nie tylko lekarskiego, ale także innych gatunków. Szkoda, bo w sprzedaży można nabyć ładne odmiany maku wschodniego czy też maku polnego. Ciekawy jest także mak syberyjski, który także można nabyć w zróżnicowanej kolorystyce: kwiaty białe, żółte, czerwone, pomarańczowe.
Mak lekarski łatwo odróżnić od innych maków, które spotykamy w naszych ogrodach. Przede wszystkim to wysoka roślina jednoroczna, która może osiągać nawet do 120- 150 cm (są także formy karłowe). Ma dekoracyjne, trochę niebieskawozielone liście, które tak jak pęd, pokryte są delikatnym, woskowym nalotem. Kwiaty duże, czteropłatkowe zazwyczaj różowawofioletowe, białe do purpurowych. Mak lekarski doczekał się wielu odmian, wśród których na uwagę zasługują także formy pełne np. peoniowe.
Najważniejsze w uprawie maku jest słoneczne stanowisko, przepuszczalne i nie za mokre podłoże. Jak dla mnie, maki to idealne uzupełnienie wczesnoletnich, zróżnicowanych, kolorowych, tętniących życiem rabat. Na takich rabatach wiele się dzieje i z pewnością dla wielu będą źródłem wielkiej radości.
