W swojej skromnośi wyjątkowe i ten zapach… Takie właśnie były narcyzy, które pamiętam z dzieciństwa. Pod oknem mojego pokoju rosły posadzone w rzędzie. Dziesiątki kęp. Wiosną, podczas kwitnienia, zapach unosił się po całym, wówczas jeszcze niewielkim ogrodzie wiejskim. Mimo swojej dekoracyjności, nie zdołały wygrać z modą. Zostały nieliczne, ostrze kosiarki, w ciągu kilku lat całkowicie pozbawiło je możliwości ponownego zakwitnięcia. Zielony trawnik zastąpił kolorowe i pachnące rabaty.
Od kilku lat tworzę ogród. Planując rabaty, nie mogłem pominąć wiosennych roślin cebulowych, a wśród nich narcyzów. O kilku odmianach już wspomniałem w wcześniejszych postach. Wśród nich nie zabrakło „wypasionych” okazów tzw. rarytasów. Muszę przyznać, że zaczęły one dominować i u mnie. Trwało to do czasu. Zmiany zaczęły się od narcyzów, a konkretnie tych zapamiętanych z dzieciństwa. Nie wiem jakim sposobem narcyz wonny zakwitł również w moim „nowym” ogrodzie. Otaczały go inne narcyzy, tulipany, hiacynty, ale to on pachnący, trochę skromny, a jednak dostojny, sprawił że powróciłem do czasów dzieciństwa, sielskich widoków. Zaczęły mnie inspirować rośliny, charakterystyczne dla ogrodów naturalistycznych, rustykalnych.
Skoro pojawił się jeden okaz narcyza wonnego, zwanego narcyzem poetów (co mnie nie dziwi), postanowiłem nabyć więcej cebul i sprawić, aby pachnące narcyzy pojawiły się w większej części ogrodu. Udało mi się nabyć kilka cebul odmiany ‘Actaea’. Niestety, w tym czasie rozpoczęła się moja kilkuletnia wędrówka, po cebulach nic nie zostało, a jedyny okaz narcyza wonnego, również gdzieś zaginął.
Dziś ponownie jestem na rozstaju dróg, wybrałem już kierunek, ale jeszcze powróciłem na ten mój przystanek sprzed lat, mam chwilę i postaram się, aby ogród, który zubożał przez te kilka lat, znów się odrodził. Pojawił się narcyz wonny. Jesienią przybędzie nowych cebul. Może obraz sprzed wielu lat powróci. Wiem że tak, ale nie koniecznie tu i teraz, bardziej prawdopodobne jest że „tam” i jutro. Czy to ważne gdzie? Jak mawiają Tam dom twój gdzie serce twoje 🙂
Skoro pojawił się jeden okaz narcyza wonnego, zwanego narcyzem poetów (co mnie nie dziwi), postanowiłem nabyć więcej cebul i sprawić, aby pachnące narcyzy pojawiły się w większej części ogrodu. Udało mi się nabyć kilka cebul odmiany ‘Actaea’. Niestety, w tym czasie rozpoczęła się moja kilkuletnia wędrówka, po cebulach nic nie zostało, a jedyny okaz narcyza wonnego, również gdzieś zaginął.
Dziś ponownie jestem na rozstaju dróg, wybrałem już kierunek, ale jeszcze powróciłem na ten mój przystanek sprzed lat, mam chwilę i postaram się, aby ogród, który zubożał przez te kilka lat, znów się odrodził. Pojawił się narcyz wonny. Jesienią przybędzie nowych cebul. Może obraz sprzed wielu lat powróci. Wiem że tak, ale nie koniecznie tu i teraz, bardziej prawdopodobne jest że „tam” i jutro. Czy to ważne gdzie? Jak mawiają Tam dom twój gdzie serce twoje 🙂
Powracając do narcyza wonnego, to w sprzedaży są dostępne mieszańce, określane jako „mieszańce poeticus”. Pochodzące od Narcissus poeticus zachwycają białymi płatkami i niewielkim przykoronkiem. Osiągają nawet do 50 cm wysokości i przyjemnie pachną. Najpopularniejsza odmiana ‘Actaea’, osiąga około 40 cm wysokości, kwitnie w maju, skupiając uwagę białymi płatkami, żółtym przykoronkiem z czerwoną obwódką oraz silnym zapachem. Kwiaty spore, osadzone pojedynczo na pędzie kwiatostanowym. Niestety nie mogę znaleźć zdjęć tej odmiany. Nie sposób nie wspomnieć także o Narcissus poeticus var. recurvus formie botanicznej narcyza białego.
Narcyzy preferują słoneczne stanowiska do lekko półcienistych, podłoże żyzne i próchnicze, głęboko uprawione. Nadają się na rabaty, do ogrodów naturalistycznych. Pięknie zaprezentują się także w wazonie. Cebule co kilka lat należy wykopać (lipiec) i ponownie posadzić od sierpnia do października.